Przejdź do treści

Co z tą szkołą…?

Kilka refleksji na 1 września…

 

Boli mnie szkoła, w której brakuje szacunku do Ucznia (przecież to podstawa, na której można w ogóle coś budować).

Boli mnie szkoła, w której nauczyciel jest ważniejszy od Ucznia (przecież nie ma równych i równiejszych – wszyscy jesteśmy tak samo wartościowi).

Boli mnie szkoła, w której pracują wypaleni nauczyciele (przecież to od ich podejścia, tak wiele zależy).

Boli mnie szkoła, gdzie wpajanie wiedzy jest ważniejsze od kształtowania osobowości Ucznia (przecież powinno być zupełnie na odwrót).

Boli mnie szkołą, w której nie uczy się kompetencji miękkich (przecież to od nich zależy w ogromnej mierze jakość naszego życia).

Boli mnie szkoła, w której wyniki testów i realizacja programów nauczania jest ważniejsza od Ucznia (przecież nie mają one większego przełożenia na późniejsze dorosłe życie). 

Boli mnie szkoła, w której papierologia wygrywa z potrzebami Ucznia (przecież żadne papiery nigdy nie mogą być ważniejsze od człowieka).

Boli mnie szkoła, w której są słabe lub wręcz fatalne warunki do pracy (przecież warunki w jakich pracujemy, mają ogromny wpływ na motywację).

Boli mnie szkoła, w której brakuje finansów na rozwój pasji Uczniów i doskonalenie pracowników (przecież rozwój jest podstawą wzrostu).

Boli mnie szkoła, w której poziom czytelnictwa jest na tak niskim poziomie (przecież umiejętność czytania i korzystanie z niej, to jedna z najwartościowszych zdolności w życiu).

Boli mnie szkoła, w której błędy podkreślamy na czerwono, a dobre odpowiedzi pozostają niezauważone (przecież to na czym się skupiamy – wzrasta).

Boli mnie szkoła, która nie pobudza Uczniów do zadawania pytań (przecież ciekawość, to pierwszy stopień do wielkich odkryć).

Boli mnie szkoła, w której dzieci nie podejmują w ogóle próby (przecież strach przed podjęciem działania, to strach przed życiem w ogóle).

Boli mnie szkoła, w której stawia się nacisk na nie popełnianie błędów (przecież im więcej błędów popełnimy, tym szybciej osiągniemy sukces).

Boli mnie szkoła, w której jest tak wiele rywalizacji (przecież rywalizacja zabija zabawę, która jest podstawą aktywności dziecka).

Boli mnie szkoła, w której jest tak wiele porównywania do innych (przecież najlepsze porównania robi się w odniesieniu do siebie samego).

Boli mnie szkołą, w której jest tak wiele nakazów i zakazów (przecież największy wpływ na człowieka mamy szanując jego wolność).

I to w szkole nauczono mnie właśnie, że nie wolno uogólniać, dlatego wyjaśnienie – wiem, że są szkoły, w których dzieje się naprawdę dobrze. Myślę, że w każdej znajdziemy jakieś pozytywy i rzeczy wymagające poprawy.

Może kiedyś będzie wpis o tym, co mnie w szkole cieszy.
Z naciskiem na słowo „może” 😛

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *