Taka rozmowa między mną, a 10-letnim chłopcem.
– Bo pani tak fajnie mówi.
– Jak „fajnie”? – Nie bardzo wiem o co chodzi, ale już się boję 😀
– No takie „lol, spoko” – takim moim językiem – odpowiada dzieciaczek.
Z niemałą konsternacją odpowiadam
– Bo ja aż taka stara jeszcze nie jestem 😉
I z jednej strony wiem, że takim językiem trafiam do dzieci/młodzieży, a z drugiej zastanawiam się, czy jako nauczyciel nie powinnam być bardziej „poważna, wyważona”. Po czym dochodzę do wniosku, że przecież zawsze chciałam być spójna i autentyczna w tym co robię, dlatego na czilku wyrażam siebie, taką jaką jestem 😉
A poza tym to… YOLO 😀
Z pozdrowieniami dla moich (byłych) Uczniów, którzy bardzo mocno dbają o rozwój mojego „szkolnego słowotwórstwa” 😉