Przejdź do treści

Boskie poczucie humoru

Listopad 2015

Godzina wychowawcza.

Losowanie kto komu robi prezent na Mikołajki.

Jako wychowawca też biorę w tym udział. Z tym, że najpierw losują Uczniowie. Ja w sumie już nic nie losuję, bo po prostu dla mnie zostaje jedna – ostatnia karteczka. Gdy ją odwijam i czytam komu robię prezent, nie mogę oprzeć się wrażeniu, że Bóg się właśnie nieźle bawi… Pamiętam dokładnie myśl, która pojawiła się w mojej głowie – „Bóg ma niezłe poczucie humoru…”.

Bo była w klasie jedna Osoba, którą miałam wrażenie, że kompletnie nie ogarniałam. W moim odczuciu, w ogóle nie potrafiłam wpłynąć na tego Ucznia. Czarna magia… Tak, wylosowałam właśnie tę Osobę… 😉

Listopad 2019

Godzina wychowawcza.

Losowanie kto komu robi prezent na Mikołajki.

Znów jestem wychowawcą. Znów biorę udział w losowaniu z Uczniami. Znów „ciągnę los” jako ostatnia. Ale zanim do tego doszło… Znów było dość „niesamowicie”.

Już w momencie kiedy Uczniowie wpisywali swoje imię na karteczkę i ją składali, by nie było wiadomo czyje imię jest tam zapisane, zauważyłam, że dwójka Uczniów „kombinuje”. Specjalnie złożyli nieco inaczej swoje karteczki. Siedzieli w ostatniej ławce w rzędzie pod ścianą. Zatem losowanie rozpoczęłam od pierwszej ławki od okna, tak, by chłopcy wybierali karteczki jako ostatni. Myślałam, że tym sposobem nie będą w stanie wybrać siebie nawzajem. Jakież było moje zdziwienie, gdy podchodząc do Nich spostrzegłam, że w rękach trzymam 4 karteczki, z czego dwie to były te „Ich”… W ramach wyjaśnienia – miałam jeszcze 4 karteczki bo – po jednej dla każdego z tych Uczniów, jedna dla mnie i jedna dla Uczennicy, która była nieobecna. Co by było śmieszniej, Chłopcy nie trafili na siebie nawzajem. Karteczki z Ich imionami przypadły mi i nieobecnej Uczennicy. Czyli do samego końca nikt ich nie wybrał, mimo, że losowanie rozpoczynałam z przekonaniem, że zanim dojdzie do Chłopców, to już dawno te karteczki znikną…

Bo… „niezbadane są wyroki Boskie” 😀

2 komentarze

  1. Ppp Ppp

    Losowanie karteczek z imionami, to chyba zbyt bzdurna sprawa, by przywoływać Boga. To były po prostu przypadki – prawda, że ciekawe.
    Pozdrawiam.

    • Kasia Kasia

      Być może.
      Choć ja lubię wszędzie widzieć działanie Boga. Tak mi łatwiej żyć 🙂
      Również pozdrawiam.

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *