Podobno dziś jest dzień uśmiechu.
Jakby ktoś popatrzył na moją sytuację tak z boku, to może powiedziałby, że przecież nie mam powodów do śmiechu…
Ale przecież mam Boga. Czyli mam wszystko… 🙂
Jeden z moich ulubionych uśmiechów – z serii, jakby zaraz miała wypaść mi szczęka 😀
Chwil kilka po runmageddonie, czyli chwil kilka po pokonaniu swoich strachów, lęków i słabości… 😉
Uśmiech jest najlepszym kosmetykiem do użytku zewnętrznego
i najlepszym lekarstwem do użytku wewnętrznego…– Phil Bosmans